poniedziałek, 19 stycznia 2015

róż i bordo

Ostatni wpis 18 listopada zeszłego roku... tak, wiem. Minęło dużo czasu, ale szczerze mówiąc wypaliłam się. Odkąd zaczęłam studia malowanie paznokci nie sprawia mi takiej frajdy jak kiedyś. Jak pomyślę, że muszę je pomalować na nowo, bo odpadł lakier (lub paznokieć z lakierem), to mnie krew zalewa. Moje podejście zmieniło się chyba z tego powodu, że od dawna cierpię na łamliwe paznokcie i co bym z nimi nie zrobiła, to i tak każdy manicure wygląda tak sobie. Od jakiegoś czasu również bardziej interesuje się makijażem i ogólnie kosmetykami, dlatego paznokcie zeszły na dalszy plan.
W listopadzie minęły też 3 lata od pierwszego posta. Mimo, że posty nie pojawiają się już tak często, jak 1,5 roku temu, to nie zamierzam całkowicie rezygnować z prowadzenia bloga, bo włożyłam w niego dużo pracy, dodałam dużo zdobień. Jest to w pewnym sensie mój mały "pamiętnik" i inspiracja dla innych, którzy również interesują się zdobieniami.
Tak już na koniec...
Dziś dodaję szybkie zdobienie, które wykonałam dwa dni temu. Z braku czasu postawiłam na najzwyklejsze kropeczki - jest to mani, który zawsze wygląda ciekawie, chociaż nie wymaga wiele pracy. Wystarczy sonda (lub wsuwka do włosów) i lakiery w dowolnych odcieniach. Ja postawiłam na śliczny wiosenny róż i bordowe kropki. Chociaż nie jest to szczyt kreatywności, to i tak mi się podoba, od razu lepiej się czuję.