wtorek, 18 listopada 2014

galaxy nails

Sezon na ciemne kolory wciąż trwa i ma się dobrze. Dla mnie ciemny lakier to must have każdej jesieni. Tym razem naszła mnie ochota na "kosmiczne" zdobienie, aby w końcu coś się zadziało na moich paznokciach. Ostatnio znowu miałam paznokcie w jednym kolorze, bo dalej mają zły okres i co chwila się łamią. Ale tak bardzo tęskniłam za niezwykłym manicurem, że wszystko mi jedno, czy odpadnie za 2 dni :D
Bazą w tym zdobieniu jest lakier w bardzo ciemnym odcieniu granatu - jest niemal czarny, do tego gąbeczką nałożyłam bordo i biel, a gwiazdy wykonałam białym i srebrnym lakierem za pomocą sondy do paznokci. Na wierzch poszła dosłownie odrobina złotego lakieru z drobinkami, który daje dość ciekawą poświatę, a wszystko standardowo pokryłam lakierem typu top coat.

Na moim blogu już pojawił się podobny manicure, link tutaj. Dzisiejszy prezentuje się o wiele lepiej.


środa, 15 października 2014

glamour fall nails

Która to już przerwa? Nie pamiętam, ale to już chyba norma na moim blogu. Ta kilkumiesięczna nieobecność była spowodowana letnią sesją, wakacjami, ale przede wszystkim najgorszym stanem moich paznokci od wielu lat. Paznokcie rozdwoiły się do połowy płytki i przy byle uderzeniu czy obcinaniu paznokcia rozwarstwienie się powiększało, wyglądało to okropnie. Szkoda, że nie zrobiłam wtedy zdjęcia, ono lepiej wyjaśniłoby mój problem.Podejrzewam, że była to reakcja na odstawienie odżywki Eveline 8w1, a dokładnie na odstawienie formaldehydu w niej zawartego, ponieważ dobrze się odżywiam i brałam witaminy.
Od kilku tygodni stosuję nieco zapomniane serum wzmacniające z witaminą C i wapniem z Lovely.
Niedawno zauważyłam, że dzięki niemu paznokcie bardzo urosły i przestały się tak tragicznie łamać. Taka mała buteleczka a działa cuda, śmiało mogę powiedzieć, że jest to mój KWC  ♥♥♥

Jako, że od kilku tygodni mamy jesień i na wszystkich portalach urodowych czy blogach zasypuje nas fala jesiennych zdobień, makijaży, stylizacji, to ja też przychodzę z propozycją jesienniego manicure. Dawno nie miałam ciemnego lakieru na paznokciach, więc dziś postawiłam na połyskujący granat i ciemne bordo. Dodałam do tego białą panterkę, czyli mój ulubiony i bardzo prosty wzór oraz małe kropeczki w kolorze ciemnego złota. Całość wyszła elegancko i odpowiada jesiennym trendom.



piątek, 13 czerwca 2014

summer nails

Dziś post na szybko, nie chce się za bardzo rozpisywać. Pozaliczałam wszystkie kolokwia i szykuje się do sesji, która już w poniedziałek. Pokażę dziś jedną z propozycji na letni manicure. Dominują tu róże, które ostatnio bardzo lubię na paznokciach, szczególnie że mam w swojej kolekcji kilka na prawdę fajnych odcieni. Chciałam zrobić paznokcie techniką mix&match, o której pisałam już tutaj. Zdobienie jest dość proste, chociaż ze względów technicznych (np. dotknięcie się w mokry lakier i kilkukrotne jego zmywanie) długo się z nim męczyłam. Do mani wykorzystałam:- Sally Hansen Xtreme Wear nr 165 Pink Punk
- Golden Rose Color Expert nr 22 (więcej o tych świetnych lakierach tutaj)
- Golden Rose Rich Color nr 38
- biały i czarny lakier do panterki
- cyrkonie z karuzeli
- sondę do paznokci
Dajcie znać, czy podoba Wam się ta propozycja ! ♥








piątek, 16 maja 2014

Wygrałam !

Na samym początku znowu muszę się wytłumaczyć z tak długiej nieobecności. Od początku II semestru na studiach nie mam za wiele czasu na wymyślanie takich wzorów, jakie do tej pory pojawiały się na moim blogu, a poza tym straciłam przez naukę zapał do robienia fajnych paznokci. Jedyne na co mnie teraz stać to pomalowanie ich na jeden kolor. 
Ale właśnie przyszła do mnie paczka z nagrodą. Brałam udział w konkursie organizowanym na stronie Polki.pl na wielkanocny manicure. Nagród było aż 30, więc wiedziałam, że mam dużą szansę na wygraną i rzeczywiście tak się stało. W konkursie należało zaprezentować swoje wielkanocne paznokcie. Moja propozycja wyglądała tak: 




Tutaj link do strony, na której znajdują się wszystkie nadesłane prace i lista laureatów ( ja jestem pod nickiem naatala)

A teraz pokażę, co wygrałam:



  1. 3 lakiery do paznokci Hard & Nails Xtreme Wear:
    - nr 110 Green With Envy
    - nr 150 Sun Kissed
    - nr 165 Pink Punk
  2. odżywka Nail Rehab
  3. olejek do skórek Cuticle Rehab
  4. krem do rąk

Nagroda jest genialna! Taka pielęgnacja przyda mi się na teraz, a kolory są idealne na lato. Bardzo dziękuję organizatorom za ten konkurs i za docenienie mojej pracy. Oby więcej takich konkursów, bo w końcu mam w czymś szanse : )

Chciałabym się jeszcze przy okazji pochwalić prezentem, jaki dostałam na 20 urodziny od moich wspaniałych przyjaciół:


Dostałam lampę, żel, tipsy, płyny, waciki, ozdoby i wszelkie inne podstawowe akcesoria do paznokci żelowych. Dokupiłam sobie tylko kilka akcesoriów i kolorowych żeli. Jestem niesamowicie wdzięczna za ten prezent. Ja ogólnie jestem, a może raczej byłam przeciwniczką żeli, jako nastolatka miałam raz robione paznokcie tą metodą i nie wspominam jej dobrze. Od niedawna jednak myślałam o tym, aby zacząć je wykonywać, a ten prezent mi to umożliwi. Nie stać mnie na robienie kursu, ale myślę, że na własny użytek jestem w stanie się tego nauczyć. Spędziłam wiele czasu na czytaniu o tej metodzie, oglądałam chyba każdy dostępny filmik na YouTube. Niedawno zrobiłam mojej mamie żelowy french na naturalnej płytce, zgodziła się być moim królikiem doświadczalym. Bardzo się bałam, kiedy nakładałam poszczególne żele, ale efekt końcowy wyszedł całkiem ok (jak na pierwszy raz !). Spędziłam nad nimi dobre 4 h. Ważne, że klientka zadowolona. 
Będę próbować nakładać kolorowe żele, a może za jakiś czas nawet nauczę się wtapiać ozdoby. A tak wyglądają paznokcie:








wtorek, 18 marca 2014

black&white

Wracam po długiej przerwie, kiedy to czekałam, aż odrosną mi popękane paznokcie. Udało się je nieco zapuścić więc dziś czas na nową notkę. Siedzę sobie w domu, trochę choruje, ale tym razem to sprawy żołądkowe, łagodna wersja "jelitówki". Zdobienie, które dziś pokazuję wykonałam w piątek, a zdjęcie dopiero dziś, więc minęły jakieś 4 dni. Już widać zdarte końcówki, dlatego wahałam się czy opublikować takie zniszczone mani, ale myślę, że sam pomysł jest ok i kogoś zainspiruje. Wykorzystałam metodę mix&match czyli malowanie paznokci na różne wzorki, ale w taki sposób, żeby wszystko do siebie pasowało, tworzyło fajny efekt. U mnie motywem przewodnim jest czerń i biel. Na zewnętrznych paznokciach zrobiłam panterkę, na wskazującym i serdecznym paski a środkowy paznokieć jest zupełnie czarny, wykończyłam go tylko małą cyrkonią. Paski niestety nie są idealne, ponieważ zgubiłam gdzieś tasiemkę do zdobień i musiałam je robić ręcznie cienkim pędzelkiem. Samo wykonanie nie jest powalające, ale pomysł jak najbardziej w porządku.



niedziela, 2 lutego 2014

uwaga bubel: Paese hard as steel, utwardzacz z żelazem

Postanowiłam napisać bardzo krytyczną opinię na temat "odżywki" z Paese. To co stało się z moimi paznokciami po tym produkcie jest straszne. Na początek opis producenta:

Utwardzacz z żelazem.
CEL: cienkie, słabe, kruche i popękane paznokcie
EFEKT: wzmocnione i twarde paznokcie
SKŁADNIKI AKTYWNE: 2% formaldehydu, filtry UV, proszek diamentowy
Uwaga: ZAWIERA FORMALDEHYD. CHRONIĆ SKÓRKI TŁUSZCZEM LUB OLEJEM.

Działanie: Profesjonalny preparat utwardzający płytkę paznokcia z dodatkiem żelaza. Tworzy powłokę ochronną na płytce paznokcia. Produkt zapobiega łamaniu, kruszeniu i rozdwajaniu się paznokci. Zaleca się regularne stosowanie preparatu, co 2-3 dni przez okres trzech tygodni. Wyraźnie poprawia stan płytki paznokciowej. Stosowany jako top coat zapobiega blaknięciu lakieru oraz nadaje wysoki połysk.

Sposób użycia: Nakładać dwie warstwy na czystą płytkę paznokciową lub jedną na kolorowy lakier.




Tyle z obietnic na opakowaniu. Teraz przejdźmy do rzeczywistości, która diametralnie odbiega od tego, co jest napisane powyżej. Przede wszystkim zamieniłabym cel z efektem. Moje paznokcie po tej odżywce stały się tak słabe i kruche, że pękają już w połowie paznokcia, poniższe fotografie potwierdzają moje słowa.




Testowanie tego produktu zaczęłam w zeszłym roku, jakoś na jesieni, kiedy chciałam wzmocnić trochę płytkę, ci którzy czytają regularnie mojego bloga wiedzą, jak długo męczyłam się z kruchymi i łamliwymi paznokciami. Chciałam ją używać zgodnie z zaleceniami, jednak już po pierwszym nałożeniu moje paznokcie sprawiały mi niesamowity ból, zarówno przy dotykaniu jak i bez dotykania, była to reakcja na zawarty w lakierze formaldehyd. Natychmiast zmyłam lakier. Po tym wydarzeniu odstawiłam ją na kilka miesięcy, wracając do mojej niezawodnej odżywki Eveline 8 w 1. Po jakimś czasie Eveline się skończyła i niestety nie miałam pieniędzy na kolejną buteleczkę. Moje paznokcie były jednak już w normalnym stanie i jako bazę stosowałam zwykły lakier bezbarwny. Po jakimś czasie natknęłam się na już nieco zapomnianą odżywkę z Paese, było to jakoś pod koniec ubiegłego roku. Postanowiłam, że będę ją używać jako bazę, a nie odżywkę. Przy każdym malowaniu nakładałam tylko jedną warstwę i na to kolorowy lakier. To co zaczęło się dziać z moimi pięknymi długimi paznokciami bardzo mnie zaniepokoiło. Z twardych zamieniły się znowu w bardzo kruche i pękały. W miesiąc używania Paese moje paznokcie okropnie się poniszczyły. Jedno lekkie uderzenie podczas zawiązywania buta przed treningiem spowodowało pęknięcie paznokcia w połowie płytki, teraz boję się, że odleci i pozostawi bardzo nieprzyjemny wygląd. Dziś skróciłam moje paznokcie do zupełnego minimum i dam im trochę czasu, aby odrosły, a przede wszystkim będę starała się, żeby nie złamać pękniętego już paznokcia i obetnę go dopiero jak wyjdzie poza opuszek.
Niesamowite jest to, że zarówno Eveline jak i Paese mają w swoim składzie szkodliwy formaldehyd, ale Eveline nie spowodowała u mnie takich zniszczeń. Wręcz przeciwnie, w końcu byłam w stanie zapuścić paznokcie do pożądanej długości. Dodam, że w obu przypadkach dbałam o skórki w ten sam sposób i przy Paese one także ucierpiały. Codziennie też biorę witaminę C (Cerutin).
Napisałam ten post po to, by ostrzec inne dziewczyny przed zakupem tego produktu. Zdecydowany bubel.


piątek, 24 stycznia 2014

studniówkowo

Dziś szybki post na temat paznokci na studniówkę. Robiłam dziś manicure moim koleżankom, które jutro mają studniówkę (boże, jak im zazdroszczę !). Dopiero rok temu miałam swoją, a teraz przygotowuję się do sesji. Właśnie dlatego zaniedbałam bloga, myślę, że po zaliczeniach się to zmieni.

Martyna

Angelika

a to paznokcie, które zrobiłam siostrze Martyny, co prawda nie studniówkowe, ale uznałam, że warto pokazać, może komuś spodoba się taki wzorek. :)

Asia